Przejdź do głównej zawartości

Powitanie.

Witajcie. :)
Wiosna w pełni, sezon burz nastał i potrzeba zmian również się pojawiła we mnie. Otóż ze względu na pewne problemy techniczne związane z serwisem blox.pl i brak pewnych możliwości tam, postanowiłam się przenieść na Bloggera. Czy będzie lepiej? Mam nadzieję.

Jako, że nie mam możliwości dodawania tutaj postów z datą wsteczną, postanowiłam nie przenosić starych postów na tego bloga, bowiem wygenerowałoby to straszny bałagan. W związku z tym, w Menu po prawej stronie podaję link o nazwie "Stary Buchling, StraszliwaBuchling" - jest to link do starego bloga, którego nie likwiduję, więc dostęp do wcześniejszych recenzji będzie w ten sposób zapewniony. :)



Pozdrawiam serdecznie.

P.S. Jeszcze dziś pojawi się, już tutaj, nowa recenzja. :)

Komentarze

  1. Juhu, Straszliwa Buchling, dzień dobry! :) Dobrze Cię widzieć tutaj! I bardzo podoba mi się to zdjęcie z książkami. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ty też się cieszysz z mojej blogowej przeprowadzki. :D A zdjęcie z książkami, to moja własna, prywatna półka (pojawiło się też na starym blogu przy jednym tagu książkowym) - jedna z wielu. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Marina Abramović „Pokonać mur. Wspomnienia”.

Witajcie. 🙂 Dziś przychodzę do Was z recenzją autobiografii bardzo fascynującej osobowości. Kobiety, która z samego procesu powstawania sztuki stworzyła sztukę. Przy okazji bardzo inspirującej osoby. Ale nie przedłużajmy! Zapraszam do lektury. Tytuł: Pokonać mur. Wspomnienia. Tytuł oryginału: Walk Through Walls: A Memoir. Autor: Marina Abramović. Tłumaczenie: Magdalena Hermanowska, Anna Bernaczyk. Seria/cykl: Biografie i powieści biograficzne. Data wydania: 24 kwietnia 2018. Wydawnictwo: Rebis. Liczba stron: 432. Marina Abramović to serbska artystka performance, pisarka oraz reżyserka i producentka filmowa. Jej prace eksplorują body art, sztukę wytrzymałości i sztukę feministyczną, relacje pomiędzy performerem a publicznością, granice wytrzymałości ciała oraz możliwości umysłu ludzkiego. Jest aktywna artystycznie od ponad 40 lat i sama określa się mianem „babci performance'u”. Jest pionierką nowego pojęcia tożsamości poprzez angażowanie obserwatorów jej perfomance

Haruki Murakami „Norwegian Wood”.

Witajcie po (znowu dość długiej) przerwie. Wczesna wiosna to dla mnie zawsze idealna pora na czytanie prozy Murakamiego. Jest to ten moment w roku, kiedy najbardziej do mnie przemawia jego styl. Kojarzy mi się zawsze ze słonecznym albo szarawym wczesnowiosennym dniem, ale z takim jeszcze mroźnym powiewem wiatru. A także z krystalicznie czystym dźwiękiem fortepianu. Może to wynikać z okoliczności, w jakich po raz pierwszy zapoznawałam się z twórczością tego pisarza. Czy Wy też macie jakieś konkretne okoliczności okołopogodowe i okołopororoczne podczas których najbardziej Wam pasują powroty do dzieł Waszych ulubionych autorów? Dajcie znać w komentarzach w razie czego. 🙂 A ja zapraszam do recenzji i równocześnie przepraszam za pewną chaotyczność - jest to spowodowane tym, że o prozie Murakamiego bardzo trudno mi się pisze, bo bardzo mocno ją odczuwam. Tytuł: Norwegian Wood. Tytuł oryginału:  ノルウェーの森 (Noruwei-no mori). Autor: Haruki Murakami. Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott,